2017/11/25

Jesienne wyzwanie fotograficzne

Oj, oj, oj... Długo mnie tu nie było, a przecież mam materiału na kilka interesujących wpisów, którymi chciałabym się z Wami podzielić! Aby wena nie uciekła, przechodzę od razu do najświeższego wątku! :)


Z początku ucieszyła mnie wiadomość o starcie jesiennego fotograficznego wyzwania, organizowanego przez Natalię z Rudego bloga. To zawsze motyw do sięgnięcia po aparat i wykreowania kilku dodatkowych kadrów. Wraz z mijającymi dniami stwierdziłam, że i tak nie mam za wiele czasu na przemyślenie tematów, stworzenie poszczególnych ujęć, ewentualną postprodukcję. Ciągle było coś innego do zrobienia, różne obowiązki, wyjazdy, zmęczenie. Zawsze znajdzie się jakaś wymówka, jakieś usprawiedliwienie.

W przedostatni dzień trwania wyzwania posłuchałam wewnętrznego głosu, którymi ciągle szeptał do mnie, że przecież chcę wziąć w nim udział. Że mogę spróbować, bo co mi szkodzi? I tak podczas powrotu do domu doszłam do wniosku, że przecież mogę sfotografować swój jeden dzień z życia. To, jak się budzę, co zazwyczaj robię w naszej chatce oraz jak wyglądają relacje w naszej małej rodzinie. Kilka prostych kadrów, bez udziwnień, czy specjalnych kreacji. Ja, my, życie.


1. pasuje
Przyznaję się bez bicia, że ujęcie to powstało 25.11 o godzinie 00:31. Mąż był na bardzo długim spacerze z psem
i nie zdążyliśmy czasowo. Jednak skoro już powstało, to je opublikuję. On i ja. Pasuje mi on, a ja pasuję do niego.
Tak nam jest dobrze.


2. poza domem
Poza domem mamy prawie tylko i wyłącznie morze. Tak się składa, że pomieszkujemy na wyspie.
Ciężko byłoby uchwycić coś innego.

3. cudnie
Cudnie jest otaczać się naturalnymi drobiazgami. Uwielbiam prostotę, która potrafi być piękna.


4. inna twarz
To ja przed snem. Czasami mam wrażenie, że moja twarz zmienia się w ciągu dnia. Być może przez światło, umykające siły, zmiany temperaturowe w otoczeniu. Ja i nie ja.

5. zaduma
To zdjęcie nie powstało tego samego dnia, co reszta (w punkcie 14. będzie podobna sytuacja). Dla mieszkańców to normalna sytuacja. Spadł śnieg, życie toczy się dalej. Dla mnie to coś wyjątkowego. To spadł śnieg, życie toczy się troszkę inaczej.

 6. gdy zajdzie słońce
O takie ujęcia u nas teraz nietrudno. Praktycznie chwilę po powrocie do chatki, słońce znika za horyzontem. A my spacerujemy, chodzimy po zakupy, uczymy się i odbieramy pana GrzyGrzy z promu. Czy jest jasno, czy ciemno.

 7. ty, ja, my
Miał być pan GrzyGrzy i ja. Ale w sumie jakie to byłoby "my" bez bulwy? Więc jesteśmy w trójkę. Jak zawsze.
Tam gdzie my, tam i on. Czy można chcieć czegoś więcej?

 8. najlepiej
Uwielbiam te momenty, gdy wracam do chatki, a tam czeka Cookie. Naszym rytuałem jest wspólne spędzenie paru chwil
na ogromnym łóżku. Ja próbuję tulić się do niego, a on przynosi mi zabawki. Najlepiej!

 9. aromaty jesieni
Zdecydowanie jesień smakuje cytrusowym naparem. Przepis przywiozła do nas moja mama, która przygarnęła go od mojej bratowej. Wszystko zostaje w rodzinie, prawda? Lubię to rozgrzewające połączenie pomarańczy, cytryny, miodu, imbiru i kurkumy. Tylko paluchy zostają jakieś takie żółte.

 10. kawa czy herbata
Kawa. To proste. Fika bez kawy to nie fika. Rano, popołudniu, wieczorem.

 11. blisko
Lubię ich przyjaźń. Potrafią szaleć, boksować się i gonić. Każdego dnia znajdą czas tylko dla siebie. Cookie dokładnie wie,
kiedy zbliża się godzina, gdy powinniśmy wyjść po pana GrzyGrzy. To ich męski świat. Ja nie ingeruję.

 12. potrzebuję
Znacie takie momenty, gdy w końcu usiądziecie wygodnie w fotelu, z kawą i dobrą książką, a po chwili pojawi się ktoś, kto bardzo potrzebuje waszej uwagi? U nas tę rolę pełni bulwa. Jest w tym mistrzem.

 13. dzień dobry
Dzień zaczyna się wcześnie, gdy jest jeszcze ciemno za oknem. Jest niemy podział porannych zadań między panem GrzyGrzy,
a mną, dzięki czemu możemy spać o te 15 minut dłużej. Ja zazwyczaj wstaję druga, ale nie ostatnia.

 14. w deszczu
Nie było w ten dzień deszczu. Zatem sięgnęłam po "prawie deszcz" z tego tygodnia. Tak potrafi wyglądać nasza poranna droga
na prom. Tak rozpoczynamy naszą podróż do pracy / szkoły. Codziennie.

 15. smakuje
Fika smakuje zawsze. To taka przyjaciółka każdego człowieka. Szczególnie z domowym ciastem i świeżo zaparzoną kawą.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz