2017/05/27

Pocztówka z wakacji - Abu Dhabi


Już ponad miesiąc minął, jak podzieliłam się z Wami dubajskimi pocztówkami z wakacji. Wiele się przez ten czas u mnie wydarzyło, a dziś nadszedł moment, aby pokazać Wam drugą część naszych wojaży.

Po mieście pełnym nowoczesnych wieżowców i technologicznych nowości, udaliśmy się do stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich - bogatego w ropę Abu Dhabi. Budynki okazały się o wiele niższe; najwyższa budowla ma połowę wysokości dubajskiego Burj Khalifa. Brak metra powoduje wzmożony ruch samochodów na ulicach, których jest po prostu mnóstwo! Komunikacja jeździ wolniej, ale praktycznie wszędzie można się dostać za jej pomocą. Jeśli Ci się spieszy - jest opcja skorzystania z taksówek, których ceny są bardzo przystępne. Niestety, ulice były na ogół brudne i zastanawiamy się, co jest tego przyczyną. Czy wynika to z multikulturowości oraz wielu przejezdnych osób, które nie czują się związane ze stolicą, przez co o nią nie dbają? Ponadto, dało się zauważyć większą liczbę lokalnej ludności, ubranej w tradycyjne stroje, m.in kobiety w abaja, a mężczyźni w khandura. To jeszcze bardziej podkreśliło egzotyczny kierunek wspólnej wyprawy.

W swojej klasyfikacji wyróżniam Yas Waterworld, w którym spędziliśmy cały dzień, pełen wodnych szaleństw i pokonywania własnych lęków. Pogoda idealnie się zgrała z naszym pobytem w parku, dzięki czemu mogliśmy skorzystać ze wszystkich atrakcji. Szczególnie zapamiętam ślizgawkę Liwa Loop z automatyczną, pionową zapadnią, w której udało mi się utknąć, ponieważ nie pokonałam pętli (podobno miałam zbyt małą prędkość zjazdową). Najadłam się nieco strachu leżąc w rurze, ale gdy zostałam uratowana - spróbowałam ponownie, tym razem odnosząc sukces! :)
Obowiązkowo powinnam wspomnieć o największym meczecie w kraju Sheikh Zayed Grand Mosque. Zwiedziliśmy go wraz z przewodnikiem, który opowiedział nam kilka ciekawostek o budowli, a także pokazał nam go od wewnątrz (mieliśmy okazję chodzić po największym ręcznie wyszywanym dywanie na świecie, który znajduje się w głównej sali modlitewnej). Świątynia jest przepiękna, a jej zdobienia naprawdę warto zobaczyć na żywo.

Pan GrzyGrzy szczególnie zapamiętał kompleks pięciu nowoczesnych wieżowców, składających się na Etihad Towers oraz znajdujący się na przeciwko nich najdroższy na świecie hotel - Emirates Palace, który udało nam się zwiedzić. Skąpany w złocie, zdecydowanie robi wrażenie na zwiedzających. Dodatkowo, dzięki panu GrzyGrzy miałam przyjemność skosztować camelccino - espresso ze spienionym mlekiem wielbłąda z syropem daktylowym. Obawiałam się, że nie poczuję różnicy, ale miło się zaskoczyłam. Mleko było bardziej wytrawne i gęste. Ktokolwiek planuje wycieczkę do Abu Dhabi, powinien koniecznie poczęstować się tym lokalnym przysmakiem!

Z dodatkowych informacji: zwiedziliśmy park Ferrari World, gdzie mieliśmy okazję jechać najszybszą kolejką świata oraz o najwyższej inwersji. Pierwsza wytrzęsła nas równo, natomiast druga okazała się naprawdę świetną zabawą. Mieliśmy okazję przespacerować się malowniczą promenadą Corniche, a także dalej poznawać tradycyjną, arabską kuchnię.

Muszę przyznać, że nasza podróż do Zjednoczonych Emiratów Arabskich okazała się strzałem w dziesiątkę. Zwiedziliśmy wiele atrakcji z przygotowanej przez nas listy, próbowaliśmy lokalnego jedzenia, poruszaliśmy się głównie komunikacją publiczną, dzięki czemu poczuliśmy klimat obu miast. Chcielibyśmy tu wrócić za paręnaście lat, aby zobaczyć jeszcze więcej (np. najbardziej pochyły wieżowiec Capital Gate z bliska) i sprawdzić postęp związany z rozbudową obu ośrodków (metro w Abu Dhabi, czy budynek w Dubaju, którego każde piętro będzie miało możliwość niezależnego obrotu wokół własnej osi). Jest o czym myśleć... ;)

A teraz zapraszam do fotografii, które stanowią namiastkę stolicy ZEA:







































  












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz